Stitch w kinie - taki sam jak przed laty
Ostatnio pojawia się w kinie sporo ciekawych filmów i animacji, z czego chętnie korzystamy - w miniony weekend poszliśmy obejrzeć aktorski Lilo i Stitch.
Poprzednie kilka miesięcy obfitowały w dobre produkcje: Kung Fu Panda 4, Sonic 3, Vaiana 2, Dog Man, Flow, czy ostatnio Minecraft. Kasia bardzo lubi Stitcha, obejrzała animację wiele razy, więc to kolejny film, na który wiedzieliśmy, że na pewno pójdziemy.
Sam film Lilo i Stitch jest aktorską kopią animacji sprzed lat, choć udało nam się od razu podczas seansu wyłapać kilka drobiazgów, które różniły obie te wersje. Z jednej strony nie było zaskoczenia jeśli chodzi o fabułę, ale z drugiej nie było niepotrzebnych zmian, które mogłyby popsuć oryginalny przekaz.
Seans sam w sobie był ok, animacja głównej postaci wyglądała dobrze, a film oglądało się przyjemnie. Z obowiązkowym wzruszeniem na koniec - nawet pamiętając, że wszystko dobrze się skończy.
To kolejny film, który polecamy fanom danej animacji. Wizyta w kinie raz na kilka tygodni to świetna okazja, by razem spędzić czas i dobrze się bawić.
W planie na najbliższe miesiące mamy już kolejne produkcje: aktorski Jak Wytresować Smoka (który na zapowiedziach wygląda na kolejną kopię 1:1), animowany Pan Wilk i Spółka 2, oraz “nowość” w postaci Zwierzogrodu 2, którego zapowiedź obejrzeliśmy przed Stitchem.