Cześć! Nazywam się Andrzej Mazur. Jestem developerem i tatą. Na tym blogu staram się zaszczepić mojej córce, Kasi, programistycznego ducha poprzez zabawę.

Andrzej Mazur
© 2019-2025 Andrzej Mazur

Mamy w domu krwiożerczą bestię

— 1 min

No i stało się, w naszym domu zamieszkała bestia. Taka prawdziwa, z zębiszczami gotowymi capnąć zdobycz i już nigdy jej nie wypuścić. Właściwie to muchożerna, i nazywa się Ruzia.

TataDeveloper - Muchołówka 01

Wygląda trochę jak kwiatek-pirania z Lego Mario, który w pewnym momencie chciałem kupić. Kiedy byliśmy w sklepie kupując kwiatki na balkon, na dziale z sukulentami zobaczyłem muchołówki i postanowiłem jedną przygarnąć.

Co ciekawe, kilka tygodni temu Kasia miała w szkole ostry spór z koleżanką, która zabiła muchę, bo przecież każde stworzenie zasługuje na życie. Z drugiej strony Kasia boi się różnego rodzaju owadów, much w szczególności. Tym bardziej nie wiedziałem czego się spodziewać po pojawieniu się w domu roślinki, która żywi się owadami.

Posiłek złapałem ja, i to może ze dwa dni po zakupie Ruzi, zupełnie przypadkiem. Położyłem owada na liściu, a pułapka natychmiast się zamknęła.

TataDeveloper - Muchołówka 02

Kasia o dziwo była wszystkim podekscytowana, zaglądała później jak Ruzia trawi swoją pierwszą zdobycz.

Czy Kasia będzie teraz łapać muchy z entuzjazmem? Raczej nie. Czy będzie patrzeć z fascynacją, jak Ruzia je zjada? Już to robi. Wygląda to na idealną równowagę między empatią a zachwytem nad naturą.